Jan Sztaudynger pisał:
,,Skądkolwiek wieje wiatr,
Niech zawsze ma zapach Tatr’’.
Uczniowie klas czwartych na swoją pierwszą dłuższą wycieczkę udali się właśnie w Tatry, do Zakopanego.
Jak wiadomo, wycieczki szkolne – to czas ulubiony przez uczniów.
W dniach od 5 do 7 maja grupa 38 uczniów klas: 4a, 4b, 6a i 6b, pod opieką wychowawców- p. Urszuli Pięciorek, p. Krzysztofa Tarnowskiego oraz jednego z rodziców- p. Daniela Bartosika, uczestniczyła w wycieczce turystyczno-krajoznawczej w Tatry.
Nasz wyjazd rozpoczął się w prawdziwie miłej, pełnej ekscytacji atmosferze.
Pierwszym punktem programu były Chochołowskie Termy, w których każdy mógł znaleźć coś dla siebie; na miejscu czekało na nas moc atrakcji: gejzery, rwąca rzeka, sztuczna fala, stanowiska do hydromasażu oraz piaszczysta plaża i wodny plac zabaw. Na zewnątrz, ci, którzy woleli aktywny wypoczynek mogli zagrać w siatkówkę i koszykówkę wodną lub popływać w basenie sportowym. Na poszukiwaczy mocnych wrażeń czekały zjeżdżalnia z zapadnią oraz dwie zjeżdżalnie pontonowe.
Zmęczeni, ale pełni wrażeń udaliśmy się do pensjonatu „Tarasówka”, w którym mieliśmy nocleg.
Po posiłku poszliśmy na krótki spacer, aby zaznajomić się z okolicą i zrobić drobne zakupy, okazało się, że nieopodal naszego ośrodka znajduje się wyciąg narciarski, ważna wskazówka na sezon zimowy.
Kolejnego dnia rankiem spotkaliśmy się z panią Dominiką – naszą przewodniczką, która zabrała nas na Rusinową Polanę. Niestety góry spowite były chmurami i nie mogliśmy podziwiać panoramy Tatr, ale pyszne, ciepłe oscypki miło rozpływały się w naszych brzuchach.
Dla niektórych uczestników wycieczki było to pierwsze wyjście w góry. Z dumą możemy stwierdzić, że poradzili sobie doskonale.
Następnie mogliśmy kupić pamiątki na najsłynniejszej ulicy w Zakopanem, czyli Krupówkach, odwiedziliśmy góralski targ i wjechaliśmy kolejką na Gubałówkę.
To nie koniec wrażeń tego dnia, ponieważ po kolacji znowu mogliśmy korzystać z atrakcji wodnych w basenie znajdującym się na terenie ośrodka.
Trzeciego dnia wycieczki udaliśmy się do niezwykłego miejsca – głównej atrakcji naszego wyjazdu. Stanowił ją największy w Polsce park rozrywki. Wspaniałe rollercoastery spowodowały, że kilka godzin przeznaczonych na pobyt w Energylandii minęło w mgnieniu oka.
Niestety czas wycieczki szybko minął i ok. godziny 22 wróciliśmy do Tarnogrodu, gdzie już czekali stęsknieni rodzice.
Okazało się, że nauka wcale nie musi być nudna; uczymy się wszędzie, a takie wyjazdy kształtują w nas poczucie odpowiedzialności, uczą samodzielności i dojrzałości.